Płyta „Wschód bliski. Pieśni z Przemyskiego” stanowi jeden z efektów końcowych projektu „Przemyskie 2014”. Zawiera ona wybrane utwory, pochodzące z żywej i ginącej tradycji przebadanego regionu. Wśród nich znalazły się zarówno wykonania zarejestrowane podczas wywiadów terenowych w domach śpiewaków, jak i wykonania nagrane przez przedstawicieli różnych grup odbiorców i realizatorów zadania. Niektóre z pieśni utrwalono w czasie specjalnie zorganizowanych sesji nagraniowych.
Apokryficzna kolęda opowiadająca o ucieczce do Egiptu i cudownym siewie (2) znana jest w Przemyskiem w dwóch szeroko rozpowszechnionych i kilku lokalnych wersjach tekstowych i melodycznych. W wykonaniu Władysławy Rosół ze Studzianu udokumentowano jeden z licznych wariantów wersji związanej z ośrodkiem przeworskim, pokrewnej XVII-wiecznym przekazom źródłowym. Towarzyszy tam ona przede wszystkim chodzeniu po kolędzie jako jedna z pieśni podokiennych, pojawiająca się na wstępie obrzędu, bezpośrednio po otrzymaniu przyzwolenia na rozweselenie domu.
Kolęda o incipicie Szewczyk ja sy, szewczyk (3) jest przykładem twórczej kontaminacji kilku tekstów pochodzących z XIX- i XX-wiecznych kantyczek. Na wykonanie Stanisławy Frań z Radawy złożyły się wybrane strofy utworów: I my też przychodzim, ubodzy ludzie, Przy onej dolinie (także w niektórych śpiewnikach te dwie kolędy łączone były w jedną) oraz Stała się pociecha pana Wojciecha. Reprezentuje ono wątek melodyczny, funkcjonujący na Pograniczu w folklorze bożonarodzeniowym i noworocznym z różnymi tekstami. Istotnym walorem tego wykonania jest też wymowa śpiewaczki, z dobrze zachowanymi, charakterystycznymi dla pogranicza polsko-ukraińskiego cechami fonetycznymi, m. in.: obecnością miękkiego l′, przedniojęzykowo-zębowego ł (tzw. „scenicznego”), poprzedzaniem samogłoski o w nagłosie wyrazu niezgłoskotwórczym u, ścieśnieniem samogłosek a i e w niektórych pozycjach, obniżeniem głoski y oraz występowaniem głoski ch/h w miejscu f/w.
Kolędy noworoczne z Pogranicza, niezwykłe świadectwo współistnienia i przenikania się kultur, wykonane zostały przez grupy śpiewacze z Jarosławia i Przeworska oraz Zespół Muzyki Dawnej i Tradycyjnej „Vox Angeli” z Rzeszowa. Za źródło tekstów i melodii posłużył III tom serii Bartosza Gałązki Kolędy Podkarpacia, wydany przez Stowarzyszenie „Muzyka Dawna w Jarosławiu”. Bractwo Różanego Wianka z Jarosławia wykonuje pieśń, znaną także z kantyczek, Pójdziemy, bracia, w drogę z wieczora (4). Wariant melodii z Rudy Różanieckiej, twórczo zaktualizowany, skojarzono z tekstem pochodzącym z miejscowości Jacków Ogród. Warto zauważyć, że ten wątek melodyczny, utrzymany w skali pentachordalnej, towarzyszy w okolicach Narola także obrzędowym pieśniom weselnym przeznaczonym na wyjazd do ślubu.
Ruska pieśń dla kawalera Piszoł Iwaśko łuczku kósyty (5), opiera się na motywie wywyższenia ukochanej, wyrażonym w obrazie chłopca, koszącego trawę o poranku
i wzywanego na śniadanie; żaden z członków rodziny nie potrafi odciągnąć go od pracy, udaje się to dopiero dziewczynie. Grupa Rekonstrukcyjna „Kresy” z Przeworska wykonuje ten utwór w tonie miksolidyjskim, na melodię pochodzącą z podprzemyskiej miejscowości Witoszyńce.
Dwie kolejne pozycje reprezentują liczną na Pograniczu grupę kolęd z motywem wywyższenia ukochanego. Zespół Vox Angeli wykonuje polską kolędę dla dziewczyny W pańskim ogródeczku (6), śpiewaną do dziś w okolicach Reczpola. Grupa Rekonstrukcyjna „Kresy” – ukraińską pieśń dziewczęcą Prała Maryni chusty na łedi (7). W wykonaniu rzeszowskich artystów podkreślona została taneczność melodii, śpiewaczki z Przeworska skoncentrowały się na wiernym odtworzeniu melodycznych i językowych szczegółów oryginalnego wykonania Zofii Gierczak z Gruszowej. Obydwa wątki muzyczne cieszą się popularnością nie tylko na podkarpackich obszarach Pogranicza, występują w wielu odmianach (by przywołać choćby wariant apokryfu o cudownym siewie z Zamojszczyzny, wykonywany przez Kapelę Brodów, czy słynne dunaje z Łukowej).
W Leszczawce stoi karczma… – mówią słowa jednej z pieśni miłosnych z Pogranicza – i w tej właśnie karczmie przed półwieczem szczególnie chętnie tańcowano do utworu Nie ma jak to wam matulu, który na płycie znalazł się w wariancie Anny Kowalczyk (9).
A kiedy skończył się miesopust, gospodarze schodzili się wieczorami na wspólne pogawędki i śpiew smętnych pieśni nabożnych. Szczególnie ulubionym przez lud nabożeństwem stały się w XVIII i XIX wieku Gorzkie Żale. Śpiewano je w świątyniach parafialnych, a gdy do kościoła było daleko – w domach, podczas zgromadzeń sąsiedzkich oraz rodzinnych. Także z tego powodu cechą charakterystyczną Przemyskiego stało się bogactwo melodyczne i różnorodność wariantów śpiewów składających się na omawiany cykl pasyjny. Bractwo Różanego Wianka śpiewa Pobudkę (11) w wariancie funkcjonującym w Tuczempach. Charakterystyczne zwroty melodyczne i kadencje, odróżniające ten zapis od śpiewnikowych normatywów, można wciąż jeszcze usłyszeć w wielu kościołach Pogranicza, między innymi w przemyskiej katedrze. Śpiewacy wybrali ten wariant spośród wielu nagranych w okolicach Jarosławia w trakcie prowadzonych przez nich poszukiwań najdawniejszej postaci lokalnej melodii.
Kult Męki Pańskiej wyraża się na Pograniczu liczną reprezentacją pieśni pasyjnych. Wiele z nich ma swą genezę w repertuarze kalwaryjskim, związanym z najważniejszym ośrodkiem pątniczym w regionie, Kalwarią Pacławską, lub – szerzej – w repertuarze wędrownych śpiewaków. Niektóre z takich pieśni były bardzo długie. Na płycie umieszczono więc tylko ich fragmenty; począwszy od wciąż bardzo chętnie śpiewanej „opowieści o pożegnaniu się Jezusa z Maryją”, Gdy miły Jezus był w Betanii (12). W wykonaniu Janiny Mazur z Mirocina posiada ona zmieniony incipit tekstu, podobnie zresztą jak kolejne nagranie tej śpiewaczki, Jużem dość pracował dla ciebie, człowiecze (13). Wśród kilku funkcjonujących na badanym terenie wersji melodii tego utworu zwraca uwagę reprezentowana przez zapis z Mirocina, opierająca się na modelu stosowanym – nie tylko na tym terenie – w pieśniach pasyjnych właśnie, lecz również w przygodnych, żałobnych oraz poświęconych świętym.
Obydwa utwory wykonywane były (a lokalnie nadal są) przede wszystkim w trakcie obchodów Triduum Sacrum oraz podczas nabożeństw pasyjnych. Wyłącznie na wielkopiątkowy wieczór pozostawia się natomiast barokową pieśń Płaczcie, anieli, płaczcie, duchy święte (15). Wykonanie Marii Chamik z Dobrej koło Sieniawy stanowi pod względem muzycznym interesujący wariant dawnego wątku, towarzyszącego od XVIII wieku tekstom o różnorodnej tematyce.
Zwyczaj gregorianek, niegdyś rozpowszechniony w miasteczkach i miastach Pogranicza (Jarosław, Przeworsk, Żołynia), zwany tu żaczkami, na przestrzeni XX wieku uległ kontaminacji z innymi przejawami folkloru dziecięcego (szczodrowaniem bożonarodzeniowym, noworocznym i wielkanocnym). Lokalnie w okolicach Przeworska jeszcze w obecnych czasach w wigilię Kwietniej, czyli Palmowej Niedzieli, a nawet później, w Wielkim Tygodniu, wędrują po wsi „żaczki”, prosząc gospodarzy o drobne datki, nie gardząc też smakołykami. Towarzyszy temu melorecytowana oracja z prośbą o podarek. Na płycie prezentujemy fragment jednego z lokalnych jej wariantów, zapamiętany przez Janinę Mazur z Mirocina (14).
Pozakościelne nabożeństwa majowe należą w regionie do najżywotniejszych zwyczajów ludowych. Obok popularnych kościelnych pieśni i modnych pielgrzymkowych piosenek, pod figurami rozbrzmiewają też utwory o dawniejszych metryczkach. Ze środowisk klasztornych wywodzi się kończący majówkę, trzykrotnie powtarzany hejnał Pozdrawiajmy, wychwalajmy Pannę Przenajświętszą, związany niegdyś z modlitwą Anioł Pański, w tradycji południowo-wschodnich rejonów kraju połączony z inwokacją O Mario, źródło miłości. Grupa „Kresy” odtwarza wariant hejnału śpiewany współcześnie m. in. w Studzianie (16).
Z dawnymi zwyczajami żniwnymi związany jest archaiczny śpiew obrzędowy
o incipicie Krążyli my, krążyli (17). Ewa Kłos, nauczycielka przedmiotów ekonomicznych w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 1 im. Jana Szczepanika w Krośnie, wykonuje tę pieśń na melodię nagraną podczas badań w Majdanie Sieniawskim. Melodia, utrzymana w wąskozakresowej skali (trichord w obrębie tercji małej), wolnometryczna, reprezentuje najstarszą warstwę repertuaru – należy do nielicznych zachowanych w żywej tradycji wątków wywodzących się sprzed XIII wieku.
Prezentowany na płycie wariant rozpowszechnionej na Podkarpaciu pieśni
o dziewczynie i pawiach, o incipicie Tam na górze, w zielonej murawie (18), utrzymany jest w charakterze staropolskiego chodzonego. Wykonanie Władysławy Rosół ze Studzianu wyróżnia się też cechami językowymi – archaiczną leksyką i składnią. Z kolei Genowefa Błażkowska z Huty Brzuskiej przedstawia lokalny wariant młodszego utworu, również należącego do grupy śpiewów zalotno-miłosnych, Dunaj, dunaj, w dunaju woda (19), szeroko znanego w południowo-wschodniej Polsce. Obydwa zachowały swą żywotność do obecnych czasów, lokalnie obecne są także w repertuarze kolędniczym w funkcji pieśni dla dziewcząt.
Archaiczną warstwę repertuaru reprezentuje śpiew pochodzący z dawnych obrzędów weselnych polsko-ruskich wsi przemyskiego Pogranicza – Nieszczęśliwa głowiczejka na świecie (20), wykonywany przez drużki w trakcie rozplecin kosy panny młodej, odbywających się w jej domu. Na płycie umieszczono wariant z Woli Krzywieckiej, funkcjonujący tam w ramach obrzędu jeszcze w latach powojennych, w wykonaniu Marleny Rygiel, uczennicy pierwszej klasy krośnieńskiego liceum. W tym wariancie pierwotna postać wąskozakresowej, tetrachordalnej skali, uległa poszerzeniu przez dodanie subkwarty i subfinalis, nie tracąc jednak cech tonalności. Warto dodać, że inny, pokrewny wariant tej pieśni znalazł się w Przemyskiem Oskara Kolberga w ramach opisu wesela z Iskani z roku 1863.
Nowszą warstwę śpiewów weselnych reprezentuje wiązanka przyśpiewek wykonana przez Eugenię Siuśtę z Chałupek (21). Intermedialny charakter i ludyczna, a nie obrzędowa funkcja umożliwia przyśpiewkom pojawianie się w różnorodnych kontekstach wykonawczych, co pozwala temu gatunkowi zachować niesłabnącą żywotność mimo – a może właśnie dzięki – degradacji i upadkowi samego weselnego obrzędu. Wśród publikowanych na płycie wyróżnia się melodia towarzysząca pieśniom do białego wieńca (zwyczaju poprzedzającego właściwe oczepiny w Przeworskiem i Jarosławskiem), określana przez śpiewaków jako „najdawniejsza” w tym repertuarze (blok tekstów rozpoczynający się od słów Jak cię będą czepić, spojrzyj do powały).
Ogólnopolski zasięg mają: pieśń–skarga, w wariancie Władysławy Rosół posiadająca incipit W ogrodzie róża (24) oraz ballada o zbójniku Tam na łące, na zielonej (25). Ta druga stanowi na badanym obszarze import z południowych regionów Małopolski, gdzie już w I połowie XIX wieku cieszyła się wyjątkową popularnością. Jej wykonawczyni, Genowefa Błażkowska z Huty Brzuskiej, nauczyła się utworu w latach 50. XX wieku od pracownic PGR z Cisowej, pochodzących z okolic Limanowej. Ballada reprezentuje istotną część dzisiejszego repertuaru Pogranicza, wniesioną przez osiedlonych na tym terenie w II połowie XX wieku mieszkańców innych stron Polski.
Płytę zamykają trzy nagrania, ilustrujące możliwości popularyzowania i włączenia w obieg nie tylko ludowej kultury, zebranego w czasie badań i opracowanego materiału. Barokową pieśń żałobną Żegnam cię, mój świecie wesoły nagrano w Rozborzu Okrągłym w wykonaniu Heleny Błajdy (26) (śpiewaczka pochodzi jednak ze Świebodnej i to repertuar rodzinnej miejscowości wskazuje jako źródło noszonego przez siebie wariantu melodii).
W trakcie warsztatów, zorganizowanych podczas festiwalu „Pieśń Naszych Korzeni” w Jarosławiu, pieśni tej – a także innych pochodzących z żywej tradycji Pogranicza – uczyli się zarówno wykonawcy, jak i uczestnicy festiwalu, by zaśpiewać je w czasie „Nocy pieśni” w benedyktyńskim opactwie.
I właśnie z „Nocy pieśni” pochodzą nagrania zamykające album. Po wspólnym wykonaniu wspomnianego utworu przez uczestników XXII edycji „Pieśni Naszych Korzeni” (27) zabrzmiała improwizacja organowa Marcela Pérèsa na jego temat (28): materiał muzyczny posłużył wybitnemu śpiewakowi, muzykologowi i organiście jako inspiracja oszczędnej w środkach, ale bogatej w emocje, spójnej z pierwowzorem wypowiedzi artystycznej.
Płytę uzupełniają utwory skrzypcowe (1, 8, 10, 22, 23) nagrane w 1970 roku przez Antoniego Pilcha (któremu serdecznie dziękujemy) w miejscowości Słonne nad Sanem. Ich wykonawcą był Władysław Piróg, wybitny muzyk, o którym pamięć jest w okolicach Dubiecka wciąż żywa.
Spis utworów:
1. Sztajerek „Oj ja ni mam pieniędzy” (Słonne)
2. Stała się dzisiaj wielka nowina (kolęda apokryficzna – Studzian)
3. Szewczyk ja sy, szewczyk (pastorałka – Radawa)
4. Pójdziemy, bracia, w drogę z wieczora (pieśń kolędnicza – Ruda Różaniecka/Jacków Ogród)
5. Piszoł Iwaśko rano kosyty (kolęda dla młodzieńca – Witoszyńce)
6. W pańskim ogródeczku rośnie lelija (kolęda dla panny – Reczpol)
7. Prała Maryni chusty na łedi (kolęda dla panny -Gruszowa)
8. Polka szybka, przez nogę (Słonne)
9. Nie ma jak tu wam, matulu (do tańca – Leszczawka)
10. Polka „szarpana” (Słonne)
11. Gorzkie żale, przybywajcie (z Gorzkich żalów – Tuczempy)
12. Gdy Jezus miły był w Betanii (pasyjna, kalwaryjska – Mirocin)
13. Jużem dość dla ciebie pracował, człowiecze (pasyjna – Mirocin)
14. Nastała nam dzisiaj ta Kwietnia Niedziela (śpiew żaczków – Mirocin)
15. Płaczcie, anieli, płaczcie, duchy święte (pasyjna – Dobra k/Sieniawy)
16. Pozdrawiajmy, wychwalajmy/O Mario, źródło miłości (majowe – Studzian)
17. Krążyli my, krążyli (żniwna – Majdan Sieniawski)
18. Tam na górze, w zielonej murawie (miłosna – Studzian)
19. Dunaj, dunaj, w dunaju woda (miłosna – Huta Brzuska)
20. Nieszczęśliwa głowiczejka na świeci (weselna – Wola Krzywiecka)
21. Zagraj mi, kapelo (wiązanka przyśpiewek weselnych – Chałupki)
22. Kozaczek (Słonne)
23. Sztajerek (Słonne)
24. W ogrodzie róża, a w sadeńku gaj (pieśń-skarga – Studzian)
25. Tam na łące, na zielonej (ballada – Huta Brzuska)
26. Żegnam cię, mój świecie wesoły (żałobna – Rozbórz Okrągły/Świebodna)
27. Żegnam cię, mój świecie wesoły (żałobna – Rozbórz Okrągły/Świebodna)
28. Marcel Peres. Improwizacja organowa na temat pieśni „Żegnam cię…”.